Nie boisz się, że tym razem to ja się podszywam? - pytam nieco prowokacyjnie. Cień niepokoju, może strachu, pojawia się na twarzy Pawła Mitera, wrocławianina który przez kilka miesięcy wodził za nos najwyższe kierownictwo Telewizji Polskiej w Warszawie. - Chyba niee... - odpowiada niepewnie, niepokój znika dopiero, gdy wręczam wizytówkę i pokazuję legitymację dziennikarską.
więcej »